►Justin Bieber

Chodzisz do szkoły z psychofaneczkami Biebera. Masz już dość. Nienawidzisz go. Jest jeden problem. Twoje przyjaciólki nie potrafią tego zrozumieć. Ciągle tylko "Oh, Justin to. Oh Justin tamto" Pewnego dnia, w twoje urodziny,  przyjaciólki zrobiły Ci prezent niespodziankę i kupiły Ci bilat na jego koncert. Nie chciałaś iść. Stwierdziłaś,że to najgorsze urodziny w twoim życiu. W końcu jednak poszłaś,bo dziewczyny strasznie nalegały. Na koncercie próbowałaś ignorować Justina. Nie wychodziło Ci to. Później poszłaś na Meet&Greet. POznałaś Justina. Twoje przyjaciółki zaczęły piszczeć, ty zatkałaś uszy, a Justin zaczął się śmiać. Gdy dziewczyny się wreszcie uspokoiły Bieber powiedział:
- A więc jestem Justin Bieber, chcecie mnie o coś spytać?
- Dziewczyny zaczęły piszeczę (ehh znowu..) i zadawać mnóstwo pytań o różne pierdoły typu jaki jest twój ulubiony kolor, co jesz na śniadanie i takie tam. W końcu Justin spytał Ciebie:
-A ty masz jakieś pytania?
-Nie-odpowiedziałaś sucho i wyszłaś.
Poczekałaś na dziewczyny na zewnątrz.
-Dlaczego wyszłaś?-spytały - Przecież to Justin Bieber!
- Wiecie,że nie znoszę ustina...- powiedziałaś.
Od tego czasu minął tydzień. Dziewczyny wogóle  nie zmieniły swojego zachowania i ciągle przy tobie gadały o Bieberze. Czasami zdawało Ci się,że po prostu robią Ci na złość i chcą Cię wkurzyć. W piątek była dyskoteka. Twoje koleżanki podeszły do Dj'a i poprosiły o jakąś piosenke. Pewnie znowu coś głupiego. Nie pomyliłaś się. W głośnikach rozbrzmiała piosenka Justina "Baby" Od razu przypomniałaś sobie nieszczęśliwe spotkanie.. Nagle ktoś wszedł na scenę i zaczął śpiewać. Jak się pewnie domyśliłyście to był Justin. Zszedł ze sceny i do Ciebie podszedł. Spiewał dla Ciebie. Trochę się zawstydziłaś. Gdy skończył śpiewać zapytał:
- Umówisz się ze mną?
Nie wiedziałaś co powiedzieć. Przecież go nie znosiłaś. podniosłąś wzrok i zobaczyłaś jego oczy. Zamyśliłaś się na chwile, a twoja odpowiedź brzmiała "tak".
_________________________________________________________

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz